Drożdżowe z truskawkami i kruszonką – klasyka pyszności

Wyrośnięte, pulchne ciasto drożdżowe – marzenie co drugiej gospodyni, która kiedykolwiek podejmowała się domowego pieczenia. A gdy wokół pojawiają się do tego owoce – truskawki, potem morele, maliny i w końcu śliwy – decyzja może być tylko jedna: czas na drożdżowe z owocami i kruszonką.

Oczywiście mojej babci ciasto drożdżowe wychodziło „samo spod ręki”, takie jak trzeba, bez dokładnego przepisu, „na oko”. I to zarówno w wersji słodkiej jak i chlebowo – bułkowej. Być może dlatego nigdy nie udało mi się od niej dokładnie dowiedzieć jak to robić, ale smak tego ciasta zapamiętam na zawsze.

Sama dosyć długo szukałam odpowiedniej receptury, kilka lat temu ją namierzyłam, dostosowałam i … działa. Polecam wszystkim mój ulubiony, prosty przepis na w miarę szybkie ciasto drożdżowe, które zawsze się udaje. Najlepsze z truskawkami lub morelami, posypane kruszonką.

Jak zrobić ciasto drożdżowe

Składniki na ciasto:

Pół kg mąki

Pół kostki świeżych drożdży

15-20 dkg cukru

Szklanka mleka

Szczypta soli

15 dkg masła

1 jajko

Przygotowanie ciasta drożdżowego:

Mąkę wsypujemy do miski, robimy wgłębienie i wkruszamy do niego drożdże. Posypujemy je łyżką cukru, polewamy połową mleka (podgrzanego, powinno być letnie, nie gorące). Widelcem delikatnie staramy się rozmieszać drożdże, cukier i mleko zgarniając do tej mieszanki odrobinę mąki, aż powstanie gęstawy zaczyn. Przykrywamy miskę i odstawiamy w ciepłe miejsce na 20-30 min (ja odstawiam zazwyczaj do piekarnika włączonego na ok 40 stopni, albo stawiam na parapet wewnętrzny do słońca). Do wyrośniętego rozczynu dodajemy masło pokrojone w kostkę, resztę mleka, jajko, sól i wyrabiamy ciasto mikserem (miłośniczki i miłośnicy tradycji mogą to zrobić oczywiście ręcznie – wspaniałe doznanie sensoryczne) aż do momentu, kiedy zaczną pojawiać się pęcherzyki powietrza, a ciasto trochę przestanie się lepić (zawsze można też w miarę potrzeby minimalnie podsypać mąką). Znowu przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 30 minut.

W tym czasie przygotowujemy owoce. Jeśli są to truskawki – kroimy na połówki, usuwamy szypułki. W przypadku owoców pestkowych – też kroimy na połówki lub inaczej wedle uznania i wypestkowujemy.

Robimy również kruszonkę:

17,5 dkg mąki mieszamy z 10 dkg cukru, dodajemy 10 dkg roztopionego, wystudzonego masła. Składniki rozcieramy widelcem lub palcami.

Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na prostokąt i umieszczamy w formie wyłożonej papierem, wysmarowanej masłem i lekko posypanej bułką tartą, robimy lekkie brzegi. Ja jeszcze minimalnie smaruję takie rozwałkowane ciasto konfiturą lub posypuję bułką tartą albo płatkami migdałów, bo wtedy nie mam obaw, że owoce w trakcie zapiekania za bardzo przesiąkną do ciasta. Układamy owoce, posypujemy kruszonką i wkładamy do piekarnika nagrzanego do  200 stopni. Pieczemy około 40 minut (ustawiam na termoobieg + dolna grzałka, ale to zapewne zależy od piekarnika). Pieczemy do tzw. suchego patyczka. Pierwszy raz sprawdzam ciasto po ok 30 min, zazwyczaj jednak te 40 minut to dobry czas na całe pieczenie.

Są takie rzeczy w kuchni, do których moim zdaniem trzeba dorosnąć. Jedna z nich to przyrządzanie wołowiny, a druga to właśnie ciasto drożdżowe. Zabawa z ugniataniem, czekaniem, wałkowaniem to poza wszelkimi stricte kulinarnymi aspektami, także wymiar relaksu, odstresowania, absolutnie naturalne warsztaty sensoryczne dla dorosłych. Spróbujcie, nie dosyć, że można odreagować ciężar dnia czy tygodnia to jeszcze cała rodzina jest szczęśliwa i nakarmiona. Nic tylko piec.

Jeśli chcesz dostawać na bieżąco nasze przepisy to zapisz się na newsletter. Co Ci szkodzi?:)