Nie współczujmy
„O jaki on biedny”, „Jaki malutki i jaki chory”. Nie lubię takich tekstów. Słabo mi. Bo co ja niby mam zrobić? Rozpłakać się ze współczującym? Rozumiem, że komuś jest przykro, że nie wie jak zareagować na chorobę innych. Podpowiem. Nie litujmy się. Pomóżmy, zadziałajmy. Umartwianie się i patrzenie ze smutkiem wiele nie zdziała. Może komuś ulży, bo powspółczuł.
Dla niepełnosprawnych potrzebna jest pomoc. Potrzebne jest zaangażowanie, włączenie do świata ludzi zdrowych. Dlatego na docenienie zasługują akcje dedykowane niepełnosprawnym mające na celu ich dobro. Ale takie aktywne, wymagające od chorujących zaangażowania, a nie polegające tylko na przekazywaniu finansowania.
Akcje, które warto docenić i również wprowadzić u nas w życie to na przykład koncerty programowane dla osób o specjalnych potrzebach – koncerty #Autism Friendly są na stałe w repertuarach wielu sal koncertowych na świecie – na przykład Seattle Symphony. Podczas koncertów niektóre dźwięki są złagodzone, inaczej wygląda oświetlenie eventu. Są zaaranżowane przestrzenie służące wyciszeniu. Na sali znajdują się opiekunowie dla rodzin. Przed każdym koncertem do zainteresowanych zostaje wysłany komplet informacji na temat wydarzenia, z naciskiem na sprawy mogące wywoływać napięcia emocjonalne.
Włączanie dzieci z porażeniem mózgowym lub z zespołem Downa do świata mody też cieszy. Obserwuję na Instagramie Emily Prior (littlemissyem_). 9 letnia dziewczynka swoimi działaniami chce zmienić świat mody. Marzy o tym, aby przemysł odzieżowy dostrzegł osoby z niepełnosprawnością. Dzięki swojej determinacji, i pewnie z ogromnym wsparciem rodziców, wzięła udział w 4 sesjach zdjęciowych dla 3 australijskich dziecięcych marek odzieżowych.
W Polsce też się dobrze dzieje! W zeszłym roku Gdański Teatr Szekspirowski zaangażował osoby z zespołem Downa do obsługi widowni spektakli. To działanie stało się inspiracją dla Krakowskiego Biura Festiwalowego. Podczas Festiwalu Misteria Paschalia podopieczni Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Osobowości Dzieci GRAAL zostaną zatrudnieni do obsługi widowni w ICE Kraków. Nie jest to jednorazowa akcja. To dopiero początek długofalowej współpracy. My też możemy zacząć myśleć o „kulturalnym projektowaniu uniwersalnym”.
Litość to bierność, prawdziwa pomoc to działanie.
-0 Komentarz-