Dieta przemysłowa. Serio najlepsza?
Temat diety odkąd Jasiek się urodził to temat przewodni w naszym do domu. Co je, co powinien jeść, czego mu nie wolno, czy wymiotował, ile zwymiotował, czy boli brzuch? – te pytania to nasza codzienność.
Nie przybiera na wadze, to walnijmy mleko wysokokaloryczne. To nic, że od razu po nim wymiotuje. Może przybierze na wadze. A może jednak Nutramigen bo na pewno alergia. Alergia no może, ale nie wiadomo na co, to dajmy Neocate. I niby trochę lepiej, ale nie do końca. Namawianie na zabieg antyrefluksowy już było, odradzanie tego zabiegu przez chirurga, który się tym zajmuje też było. Były teksty „jak nie uwierzycie w to mleko to on będzie wymiotował” (serio, serio jedna Pani doktor tak mówiła, chociaż z tą Panią i Doktor w dodatku to chyba lekkie nadużycie). Te dzieci tak mają, no nie wiadomo o co chodzi. A i jeszcze był Pan doktor (chirurg leczący dorosłych ludzi), pracujący dla poradni żywieniowej (czytaj sprzedawca diety przemysłowej), który zapewniał, że całe życie na idealnie dobranych preparatach Jasiek będzie super funkcjonował. Był też profesor, który mówił, że dieta przemysłowa super, ale jak lubię gotować i sprawia mi to frajdę to mogę sobie pogotować.
No to sobie gotujemy. Pomyślałam kiedyś czy zdrowy człowiek jadłby całe życie beżowo-żółty płyn podawany w temperaturze pokojowej. No ohyda. Wszystkie składniki potrzebne do funkcjonowania w diecie przemysłowej się znajdują, ale jest jeszcze leczenie przez jedzenie, powiedzenie „jesteś tym co jesz” i przekonanie, że dieta wpływa na nasze funkcjonowanie. Oczywiście w związku z tym, że są problemy z przybyciem na wadze mamy dietę wysokokaloryczną, ale nie jako jedyne pożywienie. Problemy żołądkowe ustabilizowały też leki neurologiczne, bo w ogromnej mierze napady padaczkowe powodowały wymioty i ogromne zużycie energii. Resource Junior pomaga w dopakowaniu kalorycznym, ale oprócz tego jeszcze zupki babcine i moje miksy zbożowo-owocowe. Trochę więcej roboty, ale warto. W dziale Kuchnia będziemy dodawać przepisy, które można stosować u dzieci karmionych PEGiem. Zdrowe dzieci też mogą zajadać. Inspirujcie się zatem, miksujcie i eksperymentujcie.
Miks owocowo-warzywny
SKŁADNIKI:
1 duża marchewka
1 banan
1 mandarynka
3 łyżki płatków owsianych
Plasterek imbiru
300 ml wody
PRZYGOTOWANIE:
Owoce kroimy. Dodajemy resztę składników oprócz banana i gotujemy przez 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy banana. Miksujemy na gładką masę.
Kaszka jabłkowo-bananowa
SKŁADNIKI:
1 jabłko
1 banan
2 łyżki kaszy mannej
½ łyżeczki cynamonu
200 ml wody
PRZYGOTOWANIE:
Owoce kroimy, dodajemy resztę składników i gotujemy przez 5 minut. Następnie miksujemy na gładką masę.
-0 Komentarz-